„Wypadło mi się zatrzymać w Katowicach, gdyż na dworcu w Krakowie źle mnie poinformowano…” – te słowa znalazły się na pocztówce, którą niespełna trzydziestoletni Stanisław Wyspiański wysłał do Lucjana Rydla 12 lipca 1898 roku. „Zwiedzam więc Katowice” – dodał. Nie miał innego wyjścia – do odjazdu pociągu zostały mu aż trzy godziny.
Przypadek spowodował, że wypadło mu zatrzymać się na chwilę i wypadło mu zostać na dłużej. Wypadło mu zostać patronem Teatru Śląskiego. Wypadło nam zatrzymać się z Wyspiańskim. Jako ludzie teatru wiemy, że przypadek często rządzi zarówno sceną, jak i życiem. Takich opowieści, które przypominają „przygodę” Wyspiańskiego z Katowicami, znamy co najmniej kilkadziesiąt. Gdy to przypadek (a może przeznaczenie?) projektuje ludzkie losy, tworzą się historie miejsc ponadczasowych, unikatowych w skali miasta, regionu i świata. To ludzkie historie zbudowały – i budują nadal – historię Teatru Śląskiego.
W święto teatru rozpoczynamy akcję WYPADŁO MI SIĘ ZATRZYMAĆ W KATOWICACH, w ramach której będziemy poznawać osoby, które na przestrzeni ponad 115-letniej historii naszej sceny zostawiły na katowickim Rynku trwały ślad, bez którego nasz teatr nie byłby Naszym Teatrem. Przedstawimy Wam sylwetki tych, którzy będą z nami już zawsze, choć byli z nami tylko przez chwilę. Dokładnie tak jak Wyspiański.