Premiera książki o prof. Zembali

Artykuł

  • Na scenie na krzesłach przy okrągłych stolikach siedzi pięć osób, za nimi na ekranie wyświetlone zdjęcie profesora Zembali w garniturze
  • W centrum scena, na której na krzesłach siedzą cztery osoby, za nimi ekran z wyświetlonym zdjęciem osób z laptopami przy długim stole, z prawej i lewej strony sceny osoby siedzące na widowni, również na wprost osób na scenie siedzą widzowie na dostawionych krzesłach
  • Cztery osoby siedzące na krzesłach na scenie, trzy z nich trzymają mikrofony, za nimi fragment żółtego plakatu promującego spotkanie
  • Na krzesłach siedzą autorzy - Judyta Watoła i Dariusz Kortko, kobieta trzyma przed sobą mikrofon, mężczyzna przegląda notatnik
  • Osoby siedzące na widowni
  • Na scenie cztery osoby siedzące na krzesłach, za nimi na ekranie zdjęcie profesora Zembali przechadzającego się po pomieszczeniu z dużą , krągłą aparaturą medyczną
  • Z lewej osoby siedzące na widowni, z prawej osoby na scenie, za nim na ekranie zdjęcie mężczyzny z mikrofonem stojącego bokiem przed dużym zdjęciem karetki starego typu na ulicy
  • W centrum cztery osoby siedzące na widowni, za nimi na ekranie trzech mężczyzn pozujących do zdjęcia, wokół sceny pogrążona w ciemności widowni
  • Dariusz Kortko przemawia do mikrofonu, po jego bokach siedzą kobiety
  • Pięć osób siedzących na scenie na krzesłach za dwoma okrągłymi stolikami, za nimi na ekranie dwóch mężczyzn w koszulach i krawatach, na której mają biały fartuch lekarski, jednym z nich jest profesor Zembala
  • Starszy mężczyzna siedzący na krześle przemawia do mikrofonu, lewą rękę ma uniesioną w górę
  • Na scenie na krzesłach przy okrągłych stolikach siedzi pięć osób, za nimi na ekranie wyświetlone zdjęcie profesora Zembali w garniturze
1/1
Zdjęcie /

W cyklu „Nowe Książki” gościliśmy na Scenie Kameralnej Dariusza Kortkę i Judytę Watołę, autorów biograficznej książki o profesorze Marianie Zembali, człowieku pełnym sprzeczności, który zmienił oblicze polskiej medycyny, ale nie potrafił uratować samego siebie.

„Był jak lokomotywa, która rozjeżdża ludzi” – mówili ci, którzy z nim pracowali. Ambitny, niestrudzony, pędzący do przodu bez względu na przeszkody. Do końca nie chciał, a może nie umiał, się zatrzymać.

Fragmenty premierowej książki zaprezentował Antoni Gryzik. Spotkanie poprowadziła redaktor Ewa Niewiadomska.

Przeczytaj