Minęło 7 lat, odkąd pożegnaliśmy Bernarda Krawczyka.

Artykuł

Minęło 7 lat, odkąd pożegnaliśmy Bernarda Krawczyka — człowieka, który na zawsze pozostanie w naszych sercach.

Dziś wspominamy z czułością i uśmiechem jedną z najjaśniejszych postaci naszej sceny — Bernarda Krawczyka. Był aktorem, który potrafił jednocześnie zaskoczyć trudną rolą, rozbroić błyskotliwym żartem i rozczulić jednym spojrzeniem. Jego obecność na deskach Teatru Śląskiego — od Dużej Sceny po kameralne przestrzenie — na zawsze zapisała się w historii naszego teatru. Scena Kameralna, która dziś nosi jego imię, jest jednym z wielu miejsc, gdzie pozostawił jedyny w swoim rodzaju niezatarty artystyczny ślad.

Benio — bo tak zwykliśmy go nazywać — zagrał kilkaset ról teatralnych, stworzył dziesiątki kreacji filmowych i telewizyjnych; sprezentował nam niezliczone wieczory, po których z teatru wychodziło się z lekkim zawrotem głowy i głową pełną myśli. Był jednym z najważniejszych świadków i zarazem twórców historii Teatru Śląskiego: tu debiutował, tu tworzył przez dekady, tu też świętowaliśmy jego kolejne wzruszające jubileusze.

Z okazji rocznicy jego odejścia chcemy przypomnieć nie tylko o wielkim aktorskim warsztacie i licznych nagrodach, ale przede wszystkim o tym, co najcenniejsze — o jego serdeczności, dowcipie i niegasnącej ciekawości świata. Bernard potrafił sprawić, że teatr stawał się miejscem, gdzie publiczność i aktor tworzyli jedną, żywą opowieść. Brakuje nam go — tak po prostu, po ludzku — i dlatego pamięć o nim pozostaje tam, gdzie pielęgnujemy najcenniejsze wspomnienia: w codziennych gestach widzów i aktorów. Czujemy i jesteśmy pewni, że Bernard Krawczyk wciąż jest z nami w każdym miejscu naszego teatru.

Przeczytaj