Dziennikarze na planie „Godej do mie”

Artykuł

  • Na pierwszym planie mężczyzna w czapce z daszkiem z megafonem, na drugim planie ustawiony długi stół przykryty biały obrusem, wokół którego siedzą osoby
  • Na pierwszym planie siedzą osoby przy zastawionym, długim stole, przy który siedzi parę elegancko ubranych osób, bezpośrednio za nimi stoi mężczyzna w czapce z daszkiem i krótkofalówką w dłoni, na drugim planie grupa osób na tle budynku z czerwonej cegły
  • W rzędzie stoi pięć osób, do mikrofonu przemawia Piotr Kuczera, zdjęcie zrobione zza placów osób stojących przed nimi
  • Piotr Kuczera udzielający wywiadu, przed nim stoją dziennikarze z mikrofonami i dyktafonami, za nim budynek z czerwonej cegły - śląski familok
  • Dyrektor Robert Talarczyk udzielający wywiadu, wokół niego dziennikarze z mikrofonami, kamerami, telefonami, za mężczyzną dziecięca karuzela jak w wesołym miasteczku
  • Kobieta siedząca w łabędziu z koroną stojącym samotnie na trawie, łabędź jest elementem z popularnej dziecięcej karuzeli
  • Na pierwszym planie mężczyzna w czapce z daszkiem z megafonem, na drugim planie ustawiony długi stół przykryty biały obrusem, wokół którego siedzą osoby
  • Osoby siedzące na mniejszymi stołami, w centrum na krześle stoi dziewczyna w warkoczykach, przed nią widoczny operator kamery
  • Na drugim planie stoją osoby w rzędzie podczas konferencji, przed nimi w centrum stoi mechaniczna, jednoosobowa karuzela w kształcie słonia
  • Mężczyzna wieszający złotą ozdobę na rurce, w tle budynki z czerwonej cegły i ozdobiony plac między mini
  • Czarne kontury postaci na tle nieba, na pierwszym planie wyróżnia nie osoba w górniczej czapce z pióropuszem
1/1
Zdjęcie /

Dziennikarze odwiedzili plan zdjęciowy filmu „Godej do mie” w Rybniku-Paruszowcu. Podczas konferencji prasowej o koncepcji filmu i nieoczywistym ujęciu Śląska opowiedzieli reżyser Robert Talarczyk, producent Adrian Grad z TVP3 Katowice i partnerzy produkcji – prezydent Miasta Rybnika Piotr Kuczera i Adrian Mazur, prezes zarządu Panorama_park&resort w Rudzie Śląskiej.

Pośród rybnickich familoków powstawały wczoraj ujęcia zbiorowe z udziałem stu statystów – wśród nich pojawili się przyjaciele, widzowie i pracownicy Teatru Śląskiego. Był karasol, kołocz, śląskie pieśni i abrahamowy fajer jakich mało. „Udało nam się stworzyć ekipę ludzi, dla których Śląsk jest ważny i razem czynimy go jednym z bohaterów filmu” – mówi reżyser.

Efekty naszej pracy zobaczycie na dużym ekranie w przyszłym roku. Trzymamy kciuki za ekipę filmową i dziękujemy za życzliwość mieszkańcom ulicy Przemysłowej.

Przeczytaj