85. urodziny Romana Michalskiego

Artykuł

Zdjęcie dla artykułu 85. urodziny Romana Michalskiego

Roman Michalski, nasz wspaniały aktor senior, obchodzi dziś 85. urodziny! Występował m.in. w Warszawie, Gnieźnie, Kaliszu i Olsztynie, jednak to z Teatrem Śląskim w 1977 roku związał się na stałe. Przez ponad 60 lat pracy artystycznej wykreował niezliczoną liczbę ról w spektaklach dramatycznych i komediowych – publiczność pamięta jego kreacje Capulettiego w „Romeo i Julii” Szekspira, Kaznodziei w „Wyzwoleniu” Wyspiańskiego, Eugeniusza w „Tangu” Mrożka, Gruszczyńskiego w „Śnie Srebrnym Salomei” Słowackiego, Posłańca w „Edypie” Sofoklesa; przez najmłodszą publiczność uwielbiany jako Król Miraż i Ludożerca w „Przygodach Sindbada Żeglarza”.

Miniony rok przyniósł Romanowi Michalskiemu dwie niezwykle ważne role: w spektaklu Agaty Dudy-Gracz „Odys i świnie, czyli opowieść mitomana” wcielił się aż w sześciu bohaterów, m.in. Ojbalosa i Priama, a w „Łaskawych” Jonathana Littella w reż. Mai Kleczewskiej zbudował monumentalną postać Starego Maxa Aue. W tym samym roku zagrał także w nagradzanym filmie „Strzępy” w reż. Beaty Dzianowicz.

Przez wiele lat związany ze Szkołą Aktorską Teatru Śląskiego – ceniony jako dyrektor, uwielbiany przez studentów jako pedagog, zaangażowany w życie studenckie od egzaminów wstępnych aż po pokazy spektakli dyplomowych. Zawsze przyjacielski i życzliwy, zaangażowany i pomocny. Prawdziwy Człowiek Teatru, nasz Przyjaciel i Mistrz.

„Uważam, że każdy człowiek, jeśli chce się poświęcić i pracować, to może spełniać marzenia. Ma się tylko jedno życie, warto próbować. Moja żona cały czas mnie namawia, żebym dał już sobie spokój z teatrem, ale ja nie potrafię. (…) nie wyobrażam sobie innego życia, siedzenia w biurze. Trzy razy zdawałem do szkoły aktorskiej i dopiero po dostaniu się do niej zaczęło się moje życie – takie, jakie zawsze chciałem mieć” – powiedział kilka miesięcy temu w wywiadzie do książki „Teatr Ś/śląski. Historie mówione”.

Naszemu zacnemu Jubilatowi życzymy więc kolejnych wspaniałych ról, artystycznych wyzwań i nienagannego zdrowia, które pozwoli zrealizować wszystkie plany i marzenia, nie tylko te teatralne. Nade wszystko życzymy jednak, by nigdy nie dał sobie spokoju z teatrem! Wszystkiego najlepszego!

Przeczytaj